Prawda o ostatnich chwilach życia Elżbiety Zającówny. „Nikt nie brał pod uwagę najgorszego”
Zaledwie dwa dni przed świętem zmarłych, czyli we wtorek 29 października, Związek Artystów Scen Polskich podał smutną wiadomość o śmierci Elżbiety Zającówny. Odejście aktorki było dla wielu osób olbrzymim zaskoczeniem. Choć wiadomo było, że cierpi na nieuleczalną chorobę, w mediach nie pojawiały się informacje, że w ostatnim czasie gorzej się czuje. Teraz ujawniono, że nawet najbliżsi się nie spodziewali, że gwiazda hitu „Matki, żony i kochanki” odejdzie tak szybko.
Ostatnie chwile Elżbiety Zającówny
Związek Artystów Scen Polskich w oficjalnym pożegnaniu aktorki na Facebooku napisał: „Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę. (...) W jednym z wywiadów powiedziała: «Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć». I taką Cię zapamiętamy. Żegnaj Elu!”. Aktorka pozostawiła na świecie męża, Krzysztofa Jaroszyńskiego, a także jedyną córkę, 33-letnią Gabrielę. Wiadomo, że oboje bardzo przeżywają śmierć artystki, tym bardziej, że nic nie wskazywało na to, że jej czas się zbliża. Zaledwie kilka miesięcy temu bawili się wspólnie na ważnym wydarzeniu.
– Serce się kraje. Jeszcze 3 miesiące temu Ela była taka szczęśliwa na ślubie Gabi. Widać było, że słabo się czuje, ale nikt nie brał pod uwagę najgorszego – zdradziła w rozmowie ze „Światem Gwiazd” znajoma zmarłej aktorki.
– Gabi to ogromnie przeżywa. Była bardzo zżyta z mamą. Ela przecież była mamą na cały etat, jak tylko urodziła się Gabi. To ona też wpadła na pomysł, by firmę producencką, którą założyli z Krzysztofem, nazwać na cześć jedynaczki „Gabi”. Ta firma produkowała m.in. seriale „Szpital na perypetiach” i „Daleko od noszy” – kontynuowała.
Aktorka była podobno niezwykle szczęśliwa, że jej córka znalazła kochającego partnera. – Ela cieszyła się, że Gabrysia znalazła miłość. Miała nadzieję, że podobnie jak ona z Krzysztofem to miłość na całe życie, marzyła o zostaniu babcią. Niestety, to się nie stanie... – dodała informatorka.
Warto wspomnieć, że Gabriela nie poszła w ślady rodziców. Dziewczyna skończyła studia na ścisłym kierunku w Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych, a dziś zawodowo zajmuje się marketingiem. Co więcej, jej pasją jest taniec i spełnia się też jako instruktorka i choreografka.